piątek, 13 lipca 2018

Na czterech kółkach #1 - pierwsza jazda


                  Hejka! Witam w kolejnym poście na blogu. Dziś chciałabym rozpocząć kolejną serię, a mianowicie ,,Na czterech kółkach''.  Będę w niej opowiadała o moim nowym zakupie, czyli o wrotkach. Nigdy nie miałam wrotek i nie potrafię na nich jeździć, więc nie spodziewajcie się profesjonalnych porad czy też wskazówek dotyczących jazdy.Będę tu raczej pokazywać jak uczę się jeździć i jak zdobywam wiedzę na ten temat. Bez zbędnego przedłużania zacznijmy!
                   Na samy początku powinnam powiedzieć trochę na temat moich nowych wrotek. Są one z firmy Rio roller, a kupiłam je sobie jako prezent na moje urodziny. Mają piękne dziewczęce  kolory:  koralowy i miętowy. Ja zamówiłam rozmiar 38, ponieważ słyszałam,że we wrotkach, rolkach czy też łyżwach rozmiar powinien być większy niż w rzeczywistości mamy. Zanim zamówiłam wrotki, dużo o nich czytałam. Dowiedziałam się,że wrotki są podobno dużo łatwiejsze w obsłudze niż rolki, ponieważ kółka są rozłożone po obu stronach, dzięki czemu są stabilniejsze. Słysząc to stwierdziłam,że to świetna sprawa, wreszcie będę mogła pojeździć w spokoju nie martwiąc się o upadek i o to, że rolka mi się deformuje ponieważ przekładam ciężar nóg na jedną albo na drugą stronę. Kiedy wrotki do mnie dotarły, stwierdziłam,że od razu je wypróbuje.
Rozpakowałam i wyszłam przed dom na kostkę. Wtedy moje wszystkie nadzieje prysły. Wrotki były strasznie niestabilne, niewygodne i sprawiały wrażenie ciężkich lub za dużych. Stwierdziłam,że zanim zacznę jeździć powinnam obejrzeć kilka filmików dla początkujących. Zobaczyłam parę trików, które ułatwią mi początkową jazdę. Spróbowałam ich w praktyce i szczerze mówiąc wyszły naprawdę ok. Przez kolejne kilka dni była bardzo brzydka pogoda, cały czas podało więc nie mogłam pojeździć. Dopiero dzisiaj kolejny raz ubrałam wrotki na nogi. Nie wiem czego się spodziewałam, ale kiedy wstałam czułam się jakbym miała je pierwszy raz na nogach. nie mogłam utrzymać równowagi, o zrobieniu pierwszego kroku już nie wspomnę. Dopiero kiedy trochę się rozjeździłam czułam się już trochę pewniej i naprawdę bardzo przyjemnie mi się jeździło. 
                     Taka z tego puenta, że żeby się nauczyć trzeba dużo ćwiczyć i to dotyczy wszystkiego, nie tylko wrotek. to by było na tyle w tym poście, życzcie mi powodzenia w dalszej jeździe, a tym czasem ja się z wami żegnam i do zobaczenia niebawem!

2 komentarze:

  1. O jeju, już Cię kocham, że dałaś film z Reese Witherspoon jako film miesiąca! 💋 Bardzo ją lubię, z chęcią obejrzę ten! Pozwoliłam sobie pobrać ten piękny plakat na telefon i utworzyć z niego tapetę ❤️ Napiszesz może posta o tym filmie? 😉
    Ja mam rolki, czyli trudniejszą wersję i sama nie wiem, po co je kupiłam. Może po prostu wtedy nie miałam dużo zainteresowań, a na coś trzeba było wydać pieniądze? Może...
    Ja się nie musiałam uczyć jazdy na rolkach, bo od sześciu lat jeżdżę nawet dobrze na łyżwach (i wiem, ze jak Tonya Harding 😂), toteż te spoty są bardzo podobne. Nie wiem, kiedy po raz ostatni zakładałam rolki, jednak wolę łyżwy - czekam, aż w moim mieście otworzą lodowisko całoroczne.
    Ja Tobie życzę wytrwałości w jeździe, a także wielkiej motywacji i udanych wypadów wrotkowych! 👍
    Pozdrawiam bardzo serdecznie z życzeniami pięknej i słonecznej pogody, zapraszam do siebie! 😉
    Emma 💕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o post o filmie to koniecznie czekaj na film miesiąca na pewno się pojawi!! Ale musisz go koniecznie obejrzeć o jest świetny!!! ja rolki też miałam ale chyba wrotki bardziej przypadły mi do gustu. tobie również życzę udanej pogody i zapraszam częściej!

      Usuń